Zamknięte miasto. Kursujące nocami karetki. Mieszkańcy porywani przez ludzi w ciężkich gumowych kombinezonach z maskami na twarzach. To nie scenariusz filmu science-fiction, ale fabuła „Zarazy” – reporterskiej opowieści o epidemii ospy, która wybuchła we Wrocławiu w czasach, gdy większość lekarzy nie pamiętała już nawet, jak wyglądają objawy tej choroby. Przez dwa miesiące 1963 roku nikt nie mógł wjechać do miasta ani go opuścić, ogromna część mieszkańców leżała w tworzonych naprędce izolatoriach. Dzięki skuteczności ówczesnej propagandy i cenzury do dzisiaj mało znamy ten epizod naszej współczesnej historii.
Jerzy Ambroziewicz napisał opowieść faktu na miarę mistrza tego gatunku Normana Mailera. „Czujemy narastanie grozy” – pisano o książce. Jednak jest to nie tylko historia epidemii we Wrocławiu, ale również studium psychologiczne społeczności w obliczu zagrożenia. Wtargnięcie choroby zmieniło ludzi i panujące między nimi stosunki. Wrocławskie zdarzenia ułożyły się w reporterską wersję „Dżumy”.
Z subskrypcją Audioteka Klub zyskasz dostęp do ponad 10.000 tytułów w specjalnej Klubowej cenie -
22,90 zł za tytuł. Dodatkowo, Klubowicze mogą odsłuchać ponad 32.000 tytułów bez dodatkowych opłat.
Oceny i opinie słuchaczy
Tylko zalogowani użytkownicy mogą ocenić produkt. Zaloguj się
4.1
Średnia z 22 ocen
Opinie pochodzą od zarejestrowanych Klientów, którzy dokonali zakupu naszego produktu lub usługi. Opinie są zbierane, weryfikowane i publikowane zgodnie z Warunkami opiniowania
15.06.2020
bardzo ciekawy i wciągający reportaż. szkoda że ponad godzina od końca to nudne wycinki z raportów epidemicznych i - o zgrozo - wypracowania jakieś porównując Dżumę Całusa z tą pozycją. W rzeczywistości, bez tych niepotrzebnych dodatków, to krótka książeczka.
maria
10.04.2020
Na czasie
Hieronim
14.04.2020
świetny reportaż o mechanizmach społecznych w czasie zarazy, a przy okazji portret władzy, która próbuje kontrolować epidemię i zapobiegać panice. Przy okazji ciekawy opis innej epoki, sprzed internetu, telefonii komórkowej i mediów społecznościowych. Jedynie braki w zaopatrzeniu, brak czytelnych podziałów kompetencji i arogancja władz przetrwała do naszych czasów. Szkoda, że lektor kiepski, jakby po raz pierwszy widział tekst i przecinki czyta jak kropki, przez co tekst mu się rozjeżdża