Opinie (31)

Ciekawie się słucha. Lekko i spokojnie.

całkiem przyjemnie się słucha, ale nic szczególnego się nie dzieje, ot taka opowiastka gdy niema się czego sluchać

Świetnie napisana książka! Jednak najbardziej interesujący jest sam pomysł przeniesienia w czasie i styku tych fascynujących i tak różnych od siebie istot.

Jak zwykle super

Słabiutkie. Nie wiem, czy dosłucham do końca. Zaczyna się obiecująco, ale potem jest coraz gorzej. Fabuła prościutka, jednowątkowa i w sumie niewiele się dzieje. Jednak najbardziej przeszkadza zdumiewająca nieporadność językowa autora. Język ma być niby stylizowany na bardzo wczesne średniowiecze, a tymczasem pojawia się jakieś staropolskie "podkręcanie wąsa", znacznie późniejsze niż opisywany okres dziejów zwroty typu "knecht" i inne, ewidentnie zapożyczone z Sienkiewicza (nawet imię jednej z głównych bohaterek). Wszystko jednak przebija swojskie, góralskie "panocku". Tak jakby autor nie mógł się zdecydować na określony styl i język. Inny przykład ewidentnego anachronizmu, to podawanie przez głównego bohatera (i zarazem narratora) czasu w godzinach. Czyżby wikińscy wojownicy i słowiańscy chłopi w X wieku nosili zegarki? Szanowny autorze - w tym okresie dziejów czas w godzinach mierzyli co najwyżej mnisi w klasztorach (bo wyznaczał im rytm dnia). Szkoda, bo w kwestii nordyckich/wikińskich zwyczajów, wierzeń i mitologii autor lekcję odrobił solidnie.

Bardzo przyjemna koncepcja, dobrze sie slucha. Bajeczka, ale ciekawie pomyslana. Polecam jako tzw. czytadlo