W pogoni za marzeniami możesz przeoczyć to, co najważniejsze.
Piotr Natecki – trzydziestoparoletni astrofizyk aspirujący do profesury – budzi się sam w domu dzień po pogrzebie brata, ostatniego członka rodziny. W dodatku męczy go dziwny sen o tym, że na Ziemi został już tylko jeden człowiek. Mimo żałoby, Piotr postanawia niezwłocznie wrócić do pracy. Jego największym marzeniem jest dokończenie projektu, który może mieć realny wpływ na rozwój ludzkości. Tymczasem jego promotora i przyjaciół ogarnia zniechęcenie, a w jego mieszkaniu pojawia się dziwny gość. Ta wizyta sprawi, że Piotr zupełnie inaczej spojrzy na wszystko, co było do tej pory dla niego ważne...
Szybko wrzucił na siebie koszulę i wciągnął spodnie. Przeleciał przez pokój gościnny i wbiegł do przedpokoju, gdy nagle coś spadło mu na twarz i zasłoniło oczy. Zaskoczony i przestraszony, wrzasnął i odruchowo przyłożył dłonie do oczodołów. Poczuł miękkie futerko. Chciał spróbować oderwać lub przynajmniej przesunąć zwierzaka, ale zahaczył o coś nogą i runął w bok. Nagle znów mógł widzieć. Lotopałanka, zniesmaczona niezdarnością właściciela, zeskoczyła z jego twarzy. W sam raz, żeby mógł zobaczyć, że wpada w wieszak z ubraniami. Nic już nie dało się zrobić. Potężny łomot na pewno był słyszalny w całym bloku. Wieszak pękł, a wszystkie wiszące na nim ubrania spadły Piotrowi na głowę.