Człowiek nie cofnie się przed niczym, aby zawładnąć światem...
Gdy w XIX wieku młody, obiecujący naukowiec Karol Darwin wyrusza w wieloletnią podróż na pokładzie okrętu Beagle, zupełnie nie spodziewa się rezultatów tejże wyprawy. Zapewnią mu one sławę, ale sprawią jednocześnie, że do końca życia znany biolog będzie borykał się z ciężarem prawdy, którą dane mu było poznać. Skrzętnie skrywane zapiski na temat jego szokującego odkrycia po latach trafiają w ręce Adolfa Hitlera, dla którego liczy się tylko jeden cel – stworzenie nowej rasy ludzkiej, która pomoże mu zawładnąć światem. Podczas okrutnych eksperymentów giną miliony ludzi, jednak szalona misja Hitlera kończy się fiaskiem. Wiele lat później echa tych wydarzeń powrócą w historii Cariny, studentki z Portugalii, która podczas badań naukowych na Wyspach Zielonego Przylądka wpadnie na trop zatajonych niegdyś przez Darwina rewelacji. Rozpoczyna się walka o ujawnienie prawdy...
Po chwili rozmyślań Hitler wpadł w trans i wyrecytował jakby zahipnotyzowany:
– Ale to jest nic, Ribbentrop. Zbuduję nie tylko statki, lecz także stworzę coś znacznie lepszego: broń idealną, niezawodną, precyzyjną, inteligentną, taką, jakiej świat nie widział. Sprzęt jest wadliwy, niedokładny, awaryjny. Ja stworzę maszynę do unicestwiania.
Ribbentrop zerkał zaciekawiony tym wywodem na Hitlera, ale nie ośmielił się mu przerwać.
– Stworzę armię gotowych na wszystko, niezniszczalnych i wytrwałych żołnierzy, którzy wytrzymają chłód, brak powietrza, a nawet ogromne ciśnienie. Żołnierzy specjalnie przeszkolonych do podkładania i detonowania ładunków pod statki nieprzyjaciela, gdy ci nie będą mieli o tym bladego pojęcia. Taki człowiek, ba! – taka ryba pozostanie niewykrywalna dla radarów. Czyż to nie brzmi jak broń doskonała?
Ribbentrop odczuł, że to nie było pytanie retoryczne, a wręcz wskazane było wyrazić swoją opinię na ten temat, który jednak wydawał mu się nieco absurdalny.
– Brzmi to rzeczywiście niesamowicie. Skąd weźmiemy takich ludzi, mein Führer?
Hitler się zmarszczył. Nadal był w transie.
– Jak to skąd? Stworzymy ich! Ha, ha, ha. – Roześmiał się, a śmiech ten brzmiał przerażająco. – Połączymy człowieka z rybą. Właśnie tak!