Prowokacyjna, zmysłowa fascynacja dojrzałości niedojrzałością ukazuje parę przeciwieństw tak charakterystycznych dla Witolda Gombrowicza.
Ja będący już poza pięknością, wykluczony z migotliwej sieci oczarowania – i nieczarujący, nie umiejący zjednać sobie, obojętny naturze…ha, jeszcze byłem zdolny do zachwytu, ale wiedziałem, że zachwyt mój już nigdy nie będzie zachwycający… więc uczestniczyłem w życiu jak zbity pies i pies parszywy… Gdy jednak w tym wieku zdarzy się okazja otarcia się o kwitnienie, wejścia w młodość, choćby kosztem deprawacji i gdy okazuje się, że brzydota może być zużytkowana, wchłonięta przez piękność… Pokusa, unicestwiająca opory, wprost nie do odparcia!
Nie, to było nie do zniesienia! Nic, nic! Nic, tylko moja, żerująca na nich pornografia! I wściekłość moja na ich bezdenną głupotę – ten szczeniak głupi jak but, ta gęś-idiotka! – bo tylko głupotą można było wytłumaczyć, że nic, nic, nic!
Witold Gombrowicz, Pornografia
Dzieło tłumaczone na wiele języków, należące do kanonu literatury XX wieku, teraz w znakomitym wykonaniu Jacka Poniedziałka.