System refundacji ma wiele luk i niesprawiedliwości. Ale państwo zbiórek rządzi się własnymi prawami, które często są dla pacjentów nie mniej bezwzględne.
Rozmawiamy z dwiema młodymi kobietami, które nie potrafią skutecznie wypromować swoich zbiórek, o tym, komu jest łatwiej, a komu trudniej zebrać pieniądze, o sztywnych zasadach zachowania, które zbiórki narzucają chorym i o rezygnacji z prywatności, do której zmuszają. Co decyduje o tym, że jedna zbiórka idzie błyskawicznie, a inna stoi w miejscu? Czy prawa, którymi rządzi się państwo zbiórek, są sprawiedliwe?