Nowa książeczka Jeana-Jacquesa Sempé i René Goscinnego to aż 45 dotąd nie zasłyszanych historyjek, będących przygodami jednego z najpopularniejszych francuskich uczniów oraz jego przyjaciół. W tej części przeżyjecie przygodę z wrotkami Gotfryda, kiedy to Euzebiusz chcąc nauczyć się na nich jeździć doprowadza do skonfiskowania sprzętu. Pójdziecie do fryzjera, który ubrany jest na biało jak dentyści i doktorzy, i ma nożyczki! Dowiecie się, za co Mikołajek otrzymał mnóstwo karmelków od pana Blédurta, albo czemu Kleofas dostał najlepszy stopień (2+) z odpowiedzi w całym półroczu!
Każda historyjka wywołuje szeroki uśmiech na twarzy słuchacza. Dla osoby, która dotychczas nie miała styczności z Nowymi Przygodami Mikołajka, takie nagranie może być świetnym początkiem bardzo, bardzo długiej przyjaźni. Prawda jest taka, że zarówno mali, jak i duzi chętnie sięgają po książki skierowane dla młodzieży. Naszych milusińskich one bawią, dla dorosłych czytelników z kolei są źródłem cennej wiedzy, mówiącej jak dziecko patrzy na świat, jak postrzega pewne sytuacje i jakich rozwiązań oczekuje. Jest to jednak świetna zabawa dla całej rodziny! Co więcej, zauważyłam, że moja młodsza siostra, która dopiero zaczyna czytać, chętnie wpatrywała się w książkowe wydanie przygód Mikołajka i jednocześnie słuchała nagrania. Powiedziała nawet, że dzięki temu szybciej się uczy, łatwiej zapamiętuje słowa i śledzi tekst. Wiem ze swojego doświadczenia, że to świetny sposób na zaprzyjaźnienie dziecka z literaturą. Gorąco polecam Wam tę metodę, ale tylko z Wydawnictwem Audioteka. Klucz znajduje się w sposobie przekazania treści. Nowe Przygody Mikołajka to świetnie zinterpretowany audiobook. Maciej i Jerzy Stuhr świetnie ze sobą współpracują (mamy tu kilka „wspólnych” słuchowisk) i aż nadto oddają realność przedstawianych przygód. Mało tego, przecież wszystkie perypetie opisane przez Gościnnego są prawdziwe. Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, każdy z nas miał wielkie problemy, każdy wyczekiwał prezentów, każdy pisał sprawdziany z arytmetyki i każdy był gościem na jakiejś ceremonii zaślubin. Historia zatacza koło, bowiem również każdy miał identyczne, bądź podobne przemyślenia.
Gorąco polecam!