Ocena użytkownika Daria z 15.05.2025, ocena 5; Od dziś mam nowego ulubionego pisarza nr 1. Książka napisana porządnie, jak na kryminał przystało, tu się ciągle coś dzieje, nie można się oderwać. Choć podziwiam i szanuję,Mróz może się od Pana uczyć, Panie Mariuszu. Chwytam po kolejne tytuły. Dziękuję ❤️ p.s. Zarwałam przez Pana dziś nockę. Nic nie piszę o książce,nie zdradzę nic a nic, niech siadają, czytają i słuchają, BO WARTO! Serdecznie polecam tę pozycję fanom dobrego kryminału. Zdobył Pan dziś nowego czytelnika.Od dziś mam nowego ulubionego pisarza nr 1. Książka napisana porządnie, jak na kryminał przystało, tu się ciągle coś dzieje, nie można się oderwać. Choć podziwiam i szanuję,Mróz może się od Pana uczyć, Panie Mariuszu. Chwytam po kolejne tytuły. Dziękuję ❤️ p.s. Zarwałam przez Pana dziś nockę. Nic nie piszę o książce,nie zdradzę nic a nic, niech siadają, czytają i słuchają, BO WARTO! Serdecznie polecam tę pozycję fanom dobrego kryminału. Zdobył Pan dziś nowego czytelnika.
Ocena użytkownika Kama z 26.10.2025, ocena 5; Od jakiegoś czasu mój ulubiony pisarz, a do reszty zawsze byłam pochłonięta literaturą skandynawską, którą uważałam za nie do pobicia - Pomroki, Nieboskłon, Szepty moich lęków… dopiero zaczynam . Nieboskłon mocna historia, „przypadkowe” morderstwo, które wyzwala wewnętrzne potrzeby mordercy, choroba dziecka, moralne / niemoralne decyzje, sadystyczne i psychopatyczne mordy… no, Kanios to ma wyobraźnię i lekkość pióra. Aż przerażająco wybujałą wyobraźnię 🫣Od jakiegoś czasu mój ulubiony pisarz, a do reszty zawsze byłam pochłonięta literaturą skandynawską, którą uważałam za nie do pobicia - Pomroki, Nieboskłon, Szepty moich lęków… dopiero zaczynam . Nieboskłon mocna historia, „przypadkowe” morderstwo, które wyzwala wewnętrzne potrzeby mordercy, choroba dziecka, moralne / niemoralne decyzje, sadystyczne i psychopatyczne mordy… no, Kanios to ma wyobraźnię i lekkość pióra. Aż przerażająco wybujałą wyobraźnię 🫣
Ocena użytkownika Tomasz N. z 8.08.2025, ocena 5; Nic dodać, nic ująć. Kolejna część perypetii Michała Stróża nie zawodzi, a autor wręcz się rozkręca w swoim kunszcie pisarskim. Oby więcej takich książek bo na prawdę nie można sie od nich oderwać. Jest to co powinno być, akcja, jej zmiany, efekt zaskoczenia, brak smętnych długich opisów kwestii nieistotnych, chce się słuchać bez końca.Nic dodać, nic ująć. Kolejna część perypetii Michała Stróża nie zawodzi, a autor wręcz się rozkręca w swoim kunszcie pisarskim. Oby więcej takich książek bo na prawdę nie można sie od nich oderwać. Jest to co powinno być, akcja, jej zmiany, efekt zaskoczenia, brak smętnych długich opisów kwestii nieistotnych, chce się słuchać bez końca.