Ocena użytkownika aigam z 28.03.2015, ocena 5; Decydując się na obcowanie z prozą Stanisława Lema, każdy wie czego może sie spodziewać - wspaniała, wizjonerska literatura SF, która od dekad pobudza wyobraźnię czytelników na całym świecie. Niestety nie do końca jestem zadowolony z interpretacji p.Jacka Rozenka. Pamiętam jakie wrażenie zrobiło na mnie w dzieciństwie (lata 80-te) odsłuchanie "Edenu" w Polskim Radiu. Scena pierwszej wycieczki do miasta Dubeltów była tak intensywna, że długo nawiedzała moje sny. Tu, historii brakuje dramatyzmu. Kosmonauci prowadzą swoje dialogi w sposób... beztroski? Zupełnie, jakby spotkali się na Ziemi w lokalu przy filiżance kawy a nie rozbili swojej rakiety na obcej, nieznanej planecie. W dalszej fazie historii, kiedy kosmonauci odzyskuję kontrolę nad sytuacją staje się to mniej rażące. Rozczuliły mnie natomiast technikalia - gwiezdna nawigacja prowadzona jest w oparciu o rozkładane na stole mapy, notatki prowadzoe są kredą na szkolnej tablicy, film z wyprawy nakręcony jest na fotograficznej taśmie, którą przed wyświetleniem trzeba wywołać w laboratorium. Mimo przewidywań ówczesnych futurologów, po roku 2000 nie sięgnęliśmy gwiazd, ale w zakresie komunikacji – z naszymi komputerami, smartfonami i tabletami, przekroczyliśmy ich bariery wyobraźni.Decydując się na obcowanie z prozą Stanisława Lema, każdy wie czego może sie spodziewać - wspaniała, wizjonerska literatura SF, która od dekad pobudza wyobraźnię czytelników na całym świecie. Niestety nie do końca jestem zadowolony z interpretacji p.Jacka Rozenka. Pamiętam jakie wrażenie zrobiło na mnie w dzieciństwie (lata 80-te) odsłuchanie "Edenu" w Polskim Radiu. Scena pierwszej wycieczki do miasta Dubeltów była tak intensywna, że długo nawiedzała moje sny. Tu, historii brakuje dramatyzmu. Kosmonauci prowadzą swoje dialogi w sposób... beztroski? Zupełnie, jakby spotkali się na Ziemi w lokalu przy filiżance kawy a nie rozbili swojej rakiety na obcej, nieznanej planecie. W dalszej fazie historii, kiedy kosmonauci odzyskuję kontrolę nad sytuacją staje się to mniej rażące. Rozczuliły mnie natomiast technikalia - gwiezdna nawigacja prowadzona jest w oparciu o rozkładane na stole mapy, notatki prowadzoe są kredą na szkolnej tablicy, film z wyprawy nakręcony jest na fotograficznej taśmie, którą przed wyświetleniem trzeba wywołać w laboratorium. Mimo przewidywań ówczesnych futurologów, po roku 2000 nie sięgnęliśmy gwiazd, ale w zakresie komunikacji – z naszymi komputerami, smartfonami i tabletami, przekroczyliśmy ich bariery wyobraźni.
Ocena użytkownika JFR z 14.12.2015, ocena 5; Nie oceniam książki, bo do Lema zawsze miałem słabość, a to specyficzne, archaiczne rekwizytorium (choćby statek kosmiczny wyobrażony jako klasyczna rakieta ze statecznikami i okrętowymi bulajami) jest rewelacyjne. Uwielbiam to. Książkę czytałem wiele razy.
Dlatego oceniam też tylko interpretację Jacka Rozenka, a ta jest świetna. Naprawdę bardzo interesująco przeczytana książka, chce się słuchać. Daję pół gwiazdki mniej od maksa za trochę zbyt teatralne odczytywanie podniesionych głosów bohaterów książki czy kwestii wypowiadanych z agresją, rozdrażnieniem. Lektor stara się to pokazać poprzez zaciśnięte gardło i zęby, coś w rodzaju "cichego krzyku", ale średnio to wychodzi. Czasem zbyt emocjonalnie, w sposób nie do końca pasujący do danej sytuacji, tak jak sobie ją wyobrażam.
Ale to naprawdę drobiazg i można się przyzwyczaić. Leciwej już książce został nadany nowy charakter. Polecam wersję audiobooka z tym lektorem. Warto posłuchać.Nie oceniam książki, bo do Lema zawsze miałem słabość, a to specyficzne, archaiczne rekwizytorium (choćby statek kosmiczny wyobrażony jako klasyczna rakieta ze statecznikami i okrętowymi bulajami) jest rewelacyjne. Uwielbiam to. Książkę czytałem wiele razy.
Dlatego oceniam też tylko interpretację Jacka Rozenka, a ta jest świetna. Naprawdę bardzo interesująco przeczytana książka, chce się słuchać. Daję pół gwiazdki mniej od maksa za trochę zbyt teatralne odczytywanie podniesionych głosów bohaterów książki czy kwestii wypowiadanych z agresją, rozdrażnieniem. Lektor stara się to pokazać poprzez zaciśnięte gardło i zęby, coś w rodzaju "cichego krzyku", ale średnio to wychodzi. Czasem zbyt emocjonalnie, w sposób nie do końca pasujący do danej sytuacji, tak jak sobie ją wyobrażam.
Ale to naprawdę drobiazg i można się przyzwyczaić. Leciwej już książce został nadany nowy charakter. Polecam wersję audiobooka z tym lektorem. Warto posłuchać.
Ocena użytkownika Filip z 30.04.2015, ocena 5; Świetny kawałek literatury podparty dodatkowo umiejętnościami interpretacyjnymi lektora. Czego chcieć więcej? Pozwala stać się kolejnym członkiem załogi statku i przez długie, pełne niepokoju godziny poznawać, kawałek po kawałku, tajemniczy świat Edenu. Trzyma w napięciu przez całą "lekturę", zmusza do refleksji. Nie czekać- kupować. Autora, niestety, nie wspomożemy, ale zespołowi przygotowującemu wersję audio te parę złotych należy się jak psu buda. Kapitalna robota, dzięki!Świetny kawałek literatury podparty dodatkowo umiejętnościami interpretacyjnymi lektora. Czego chcieć więcej? Pozwala stać się kolejnym członkiem załogi statku i przez długie, pełne niepokoju godziny poznawać, kawałek po kawałku, tajemniczy świat Edenu. Trzyma w napięciu przez całą "lekturę", zmusza do refleksji. Nie czekać- kupować. Autora, niestety, nie wspomożemy, ale zespołowi przygotowującemu wersję audio te parę złotych należy się jak psu buda. Kapitalna robota, dzięki!