Bardzo sympatyczne opowiadanie, napisane ciekawie i dowcipnie, którego słuchanie może umilić wieczór. Jest się naprawdę z czego pośmiać i pozwala wniknąć w psychikę dziecka, a później młodzieńca, co dla mnie jako matki chłopca miało szczególne znaczenie. W moim odczuciu opowiadanie opisuje dorastanie chłopaka, jego radości, rozterki i uczucia związane właśnie z samym dorastaniem, niekoniecznie w Domu Dziecka. I tego trochę mi brakowało - opisu głębszych odczuć związanych z pobytem w Domu Dziecka. Opowiadanie ukazuje pobyt w Domu Dziecka w innym świetle aniżeli słuchacz by się tego spodziewał, tym bardziej pozytywnym, gdzie Dom Dziecka stanowi schronienie przed niełatwym dzieciństwem w domu rodzinnym, zapewniając podstawowe potrzeby dziecka, przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa. Jestem pewna, że ten chłopak (autor opowiadania) miał również wiele chwil tęsknot, rozdarcia, poczucia niesprawiedliwości z powodu niespełnionego radosnego i szczęśliwego dzieciństwa i braku ciepła ogniska domowego, a tego w opowiadaniu było niewiele. Może jednak właśnie dzięki temu słucha się tego lekko, przyjemnie i uśmiechem na ustach. Gratulacje dla autora