Wuj Justyny zgłasza, że ostatnio miejscowy dziwak, starszy pan, zwany Świętym, częściej kręcił się wokół Justyny i robił jej dużo zdjęć. Przychodzi analiza bielizny z lasu - leżała ponad rok w ziemi, a na dodatek są na niej ślady krwi i to dwóch grup. Burchot zleca dalsze analizy - na DNA i odciski palców. Komendant, przyciśnięty, daje nakaz przesłuchania lekarzy ze szpitala, ale ze względu na strajk pielęgniarek, dyrektor placówki nie wyraża na to zgody. Kamil zgłasza się na policję, chce pomóc w poszukiwaniach, ale Maciej traktuje go jak podejrzanego. Wychodząc, Kamil mija Mańka, który właśnie kończy 48 godzin odsiadki.