Opinie (90)

Początek słaby, później się rozkręca, ale do arcydzieła daleko.

Książka nie porwała mnie zupełnie. Ale chyba najbardziej przez fatalne czytanie. Akcentowanie, modulacja, udawanie głosów zwłaszcza Barbi i Kena, Loerine wręcz odrzuca.

Opowiesc o tym jak fajnie bylo byc striptizerka i ze sie teskni. Chyba ktos z dzialu marketingu to napisal, bo autor byl na urlopie. I jeszcze to ciagle przypominanie o co chodzi jakby czytajacy mieli paniec krotkotrwala. Aktor Globisz melodramatyzuje zwlaszcza postaci kobiece, a nazwiska czyta z takim entuzjazmem, ze mikrofon sie krzywi. Nie polecam.

Mistrz czyta Mistrza. wspaniała.

Bardzo dobra