Ocena użytkownika Janina Wasilewska z 6.04.2019, ocena 5; Nie mnie oceniać takich Mistrzów jak Panowie Tyrmand i Ferency, ale każdy kto jest ciekaw dlaczego tak wielu ludzi ukochało Warszawę powinien wysłuchać tego audiobuka, bo tamtej Warszawy już nie ma. Historie tu opiisane znam z autopsji, tamta Warszawa miała swój klimat, charakter, gdy wracałm z wojaży i po wyjściu z pociagu poczułam smrodek warxszawski byłam szczęśliwa że już jestem w domu. Ludzie, którzy się tu osiedlali wsiąkali w Warszawę chłonęli to miasto, mieszkańców, zwyczaje stawali się Warszawiakami, nie to co dziś. Przyjezdni przywożą tu dziś swoje zwyczaje, swoje upodobania, , a każdy kto ma jakąś władzę zaczyna od zmian - " to miasto trzeba zmienić ". Na nowych osiedlach powstają getta ogrodzone parkanami z obowiązkową wartownią i strażnikami. To dlatego moją ukochaną Warszawę nazywają dziś w Polsce pogardliwie "warszawką". Dlatego jeśli ktoś chce poznać dzieje odradzającej się po wojnie Warszawy powinien wysłuchać tego audiobuka.Nie mnie oceniać takich Mistrzów jak Panowie Tyrmand i Ferency, ale każdy kto jest ciekaw dlaczego tak wielu ludzi ukochało Warszawę powinien wysłuchać tego audiobuka, bo tamtej Warszawy już nie ma. Historie tu opiisane znam z autopsji, tamta Warszawa miała swój klimat, charakter, gdy wracałm z wojaży i po wyjściu z pociagu poczułam smrodek warxszawski byłam szczęśliwa że już jestem w domu. Ludzie, którzy się tu osiedlali wsiąkali w Warszawę chłonęli to miasto, mieszkańców, zwyczaje stawali się Warszawiakami, nie to co dziś. Przyjezdni przywożą tu dziś swoje zwyczaje, swoje upodobania, , a każdy kto ma jakąś władzę zaczyna od zmian - " to miasto trzeba zmienić ". Na nowych osiedlach powstają getta ogrodzone parkanami z obowiązkową wartownią i strażnikami. To dlatego moją ukochaną Warszawę nazywają dziś w Polsce pogardliwie "warszawką". Dlatego jeśli ktoś chce poznać dzieje odradzającej się po wojnie Warszawy powinien wysłuchać tego audiobuka.
Ocena użytkownika Janek Dzbanek z 10.02.2021, ocena 5; Mnie książka bardzo się podobała. Oprócz głównego, kryminalnego wątku tajemniczego Złego, stojącego w opozycji do warszawskiej mafii huligańskiej mamy w książce też wiele wątków pobocznych.
Jest wątek miłosny dwójki bohaterów, szukających swojego uczucia przez strony całego opowiadania.
Są przemyślenia dotyczące wychowywania młodzieży i spojrzenie na problem przestępczości.
Są wreszcie sentymentalne opisy powojennej Warszawy, opisy mentalności ludzi tamtego czasu i ich zachowań, w czasach odbudowy zrujnowanego miasta.
Na delikatny minus zaliczyłbym to, że akcja rozkręca się dość powoli. Być może wynika to z wielości bohaterów, z których każdego należało odpowiednio wprowadzić w historię.
Z rzeczy niezwiązanych z samą książką: Pan Ferency czyta powieść w bardzo nastrojowy sposób, jednak odrobinę zbyt wolno. Dopiero po przełączeniu na prędkość 1.25 opowiadanie zyskało naturalną prędkość.Mnie książka bardzo się podobała. Oprócz głównego, kryminalnego wątku tajemniczego Złego, stojącego w opozycji do warszawskiej mafii huligańskiej mamy w książce też wiele wątków pobocznych.
Jest wątek miłosny dwójki bohaterów, szukających swojego uczucia przez strony całego opowiadania.
Są przemyślenia dotyczące wychowywania młodzieży i spojrzenie na problem przestępczości.
Są wreszcie sentymentalne opisy powojennej Warszawy, opisy mentalności ludzi tamtego czasu i ich zachowań, w czasach odbudowy zrujnowanego miasta.
Na delikatny minus zaliczyłbym to, że akcja rozkręca się dość powoli. Być może wynika to z wielości bohaterów, z których każdego należało odpowiednio wprowadzić w historię.
Z rzeczy niezwiązanych z samą książką: Pan Ferency czyta powieść w bardzo nastrojowy sposób, jednak odrobinę zbyt wolno. Dopiero po przełączeniu na prędkość 1.25 opowiadanie zyskało naturalną prędkość.
Ocena użytkownika JCB z 3.08.2015, ocena 5; Książka Tyrmanda jest rewelacyjna, ma już ponad 60 lat więc myślę, że jest na tyle znana, że nie ma co jej tu oceniać. W przypadku audiobooków, zwłaszcza takich, które się już zna "z papieru" najważniejsza jest interpretacja. Tu też bez niespodzianek :) - Pan Ferency - rewelacja, jest to dokładnie tak przeczytane jak sobie wyobrażałam, że powinno. Tam gdzie jest ironia, słychać ironię, gdzie groza - grozę, a gdy ma być smutno to jest smutno. Na przykład końcowa spowiedź Złego jest tak przeczytana, że łza się oku kręci.
Jednego, czego mi brakuje to może za mało "warsiawskiej" wymowy. Domyślam się, że Pan Ferency nie chciał przeszarżować, wielu odbiorców pewno nie rozpoznałoby tego klimatu, bo obecnie on już właściwie nie istnieje. Ale w niektórych fragmentach można było trochę bardziej pokazać specyfikę.Książka Tyrmanda jest rewelacyjna, ma już ponad 60 lat więc myślę, że jest na tyle znana, że nie ma co jej tu oceniać. W przypadku audiobooków, zwłaszcza takich, które się już zna "z papieru" najważniejsza jest interpretacja. Tu też bez niespodzianek :) - Pan Ferency - rewelacja, jest to dokładnie tak przeczytane jak sobie wyobrażałam, że powinno. Tam gdzie jest ironia, słychać ironię, gdzie groza - grozę, a gdy ma być smutno to jest smutno. Na przykład końcowa spowiedź Złego jest tak przeczytana, że łza się oku kręci.
Jednego, czego mi brakuje to może za mało "warsiawskiej" wymowy. Domyślam się, że Pan Ferency nie chciał przeszarżować, wielu odbiorców pewno nie rozpoznałoby tego klimatu, bo obecnie on już właściwie nie istnieje. Ale w niektórych fragmentach można było trochę bardziej pokazać specyfikę.