Ocena użytkownika Bożena Wola z 7.01.2021, ocena 5; Szanowny Panie Zygmunt Miłoszewski,
To było takie dobre, jak ptysie Misi. Zjem do ostatniego okruszka.
Dowcipne, błyskotliwe, napisane przez Polaka dla Polaków, czyste, niesfałszowane i piękne.
W formie klasycznego kryminału, opisane nasze polskie żółcie (tak, to też jedno z moich ulubionych słów w języku ojczystym, cudownie eklektyczne).
Żółcie wyciągnięte na światło dzienne, oswojone lekkością formy bez paraliżującego strachu o poprawność polityczną.
Platońska idea polskiego kryminału.Szanowny Panie Zygmunt Miłoszewski,
To było takie dobre, jak ptysie Misi. Zjem do ostatniego okruszka.
Dowcipne, błyskotliwe, napisane przez Polaka dla Polaków, czyste, niesfałszowane i piękne.
W formie klasycznego kryminału, opisane nasze polskie żółcie (tak, to też jedno z moich ulubionych słów w języku ojczystym, cudownie eklektyczne).
Żółcie wyciągnięte na światło dzienne, oswojone lekkością formy bez paraliżującego strachu o poprawność polityczną.
Platońska idea polskiego kryminału.
Ocena użytkownika marcinek z 1.06.2016, ocena 5; No nareszcie coś klasy Nesbo. I to w polskich realiach! Autor odrobił lekcje tak rzetelnie, że nawet mój 14 letni syn zaczął grzebać po internecie, żeby pogłębić sobie niektóre fakty z książki.
Fabuła fajna, sporo odniesień historycznych, boleśnie cyniczna, jak na rasowy kryminał przystało. Przy niektórych odzywkach musiałem zatrzymać samochód, bo ze śmiechu nie mogłem prowadzić.
Lektor typu love or leave. Mi bardzo pasuje, choć znam dwie osoby, które zrezygnowały ze słuchania.No nareszcie coś klasy Nesbo. I to w polskich realiach! Autor odrobił lekcje tak rzetelnie, że nawet mój 14 letni syn zaczął grzebać po internecie, żeby pogłębić sobie niektóre fakty z książki.
Fabuła fajna, sporo odniesień historycznych, boleśnie cyniczna, jak na rasowy kryminał przystało. Przy niektórych odzywkach musiałem zatrzymać samochód, bo ze śmiechu nie mogłem prowadzić.
Lektor typu love or leave. Mi bardzo pasuje, choć znam dwie osoby, które zrezygnowały ze słuchania.
Ocena użytkownika V. z 8.05.2015, ocena 5; Gdyby ogłosić plebiscyt na najseksowniejszy odczyt roku, Jarociński wygrałby bez najmniejszych wątpliwości. Aż żałuję, że "Gniew" po prostu przeczytałam, bo zestaw Miłoszewski/Jarociński jest po prostu idealny. Słucha się tego jak własnych myśli - i to tych najlepszych. Sama powieść oczywiście - mega. Cudownie niedoskonała, wciągająca jak diabli, stymulująca neurony bez wysiłku ale skutecznie. Gwiazdki, gwiazdki i jeszcze raz gwiazdki.Gdyby ogłosić plebiscyt na najseksowniejszy odczyt roku, Jarociński wygrałby bez najmniejszych wątpliwości. Aż żałuję, że "Gniew" po prostu przeczytałam, bo zestaw Miłoszewski/Jarociński jest po prostu idealny. Słucha się tego jak własnych myśli - i to tych najlepszych. Sama powieść oczywiście - mega. Cudownie niedoskonała, wciągająca jak diabli, stymulująca neurony bez wysiłku ale skutecznie. Gwiazdki, gwiazdki i jeszcze raz gwiazdki.