Powiedzmy sobie wprost: lubimy być przerażani. A już szczególnie w kontrolowany sposób, za pomocą opowieści z dreszczykiem. Przyswajamy je hurtowo w różnej formie – także tej internetowej. I choć straszne, fikcyjne historyjki były znane jeszcze zanim sieć na dobre oplotła naszą planetę, dopiero w 2007 po raz pierwszy użyto na nie wspólnego określenia „creepypasta”.