Marcin Wrona, amerykański korespondent telewizji TVN mieszka w Stanach Zjednoczonych od 2006 roku. Jego córka Maja mieszka tam od trzeciego roku życia, syn Jaś urodził się w USA. Cała rodzina uwielbia podróżować - kiedy tylko mogą, wsiadają do samochodu lub samolotu i odwiedzają kolejne zakątki tego wielkiego, pięknego i momentami wciąż dzikiego kraju. W ten sposób ze wszystkich stanów Ameryki Marcinowi Wronie do odwiedzenia został już tylko Oregon... O pozostałych czterdziestu dziewięciu mógłby nam opowiadać i opowiadać. Bez końca.
Jednak książka ma ramy. Ma ograniczenia. Nie pomieści w sobie całej Ameryki. Trzeba coś wybrać. Kilka regionów z Wroniego punktu widzenia najciekawszych. Może więc za kryterium wyboru przyjąć odpowiedź na pytanie: a gdzie chcielibyśmy zamieszkać? W ten sposób powstała opowieść o stanach i rejonach USA, które wszyscy troje - Marcin, Maja i Jaś - uznali zgodnie za warte przybliżenia czytelnikom. Od Nowego Jorku po Hawaje. Od Florydy po Kalifornię. Oto Ameryka z lotu Wrony. Ameryka z perspektywy polskiego korespondenta. I jego dzieci. Ameryka przyrodnicza, gospodarcza, polityczna. Ameryka z jej historią, współczesnością, zaletami i problemami. Ameryka kulinarna oraz... Ameryka polska, bo na kartach tej książki często pojawiają się Polacy lub przedstawiciele Polonii, którym Marcin Wrona oddaje głos.
Marcin Wrona to jeden z najzdolniejszych polskich reporterów i korespondentów. Ma świetny zmysł obserwacji, umiejętność słuchania ludzi i niezwykły dar opowiadania historii. W książce dzieli się z nami wiedzą o Stanach Zjednoczonych Ameryki, doświadczeniem dziennikarskim, podróżniczym i kulinarnym (czym naprawdę mnie zaskoczył!). Warto ją przeczytać ― jako pasjonującą opowieść o tym niezwykłym kraju lub jako inspirację do własnej podróży po USA. Polecam!
- Martyna Wojciechowska
Przyprawiona smakołykami wycieczka po Stanach to więcej niż przewodnik. Marcin i dzieciaki serwują czytającemu intymną wyprawę, którą nazwać "kroniką wakacji" przychodzi łatwiej, niż wypróbować wszystkie przepisy... A polonijny sznyt opowieści, oddany słowami polskich "autochtonów", dodaje jej wyjątkowości, zachęcającej do ruszenia tropem Wronów.
- Maciej Woroch
Książka Marcina Wrony nie jest przewodnikiem, ale jeśli wybierasz się do Ameryki, musisz przejrzeć te zapiski ― znajdziesz w nich bowiem rzeczy, na których samodzielne poszukiwanie musiałbyś poświęcić lata. Jeśli uważasz, że Ameryka jest przereklamowana, przeczytaj tę książkę i zmierz się z tym, co do tej pory o niej myślałeś. A jeśli nic Ci do Ameryki, ale jesteś łasuchem, nie możesz pominąć tej swoistej książki kucharskiej. Mimo, że byłam kilka razy w USA i przeczytałam o Stanach to i owo, Marcin Wrona opisał perełki, o których istnieniu nie miałam pojęcia.
- Ewa Drzyzga