Od autora:
To audiobook, który może przewartościować sens życia i poruszyć niejedną strunę w Duszy człowieka. Może również sprowokować w końcu do zadania sobie jednego podstawowego pytania: Kim jestem? W audiobooku często akcentuję „obecność”, ponieważ jest mi bliższa niż słowo „Bóg”. Natomiast, jeżeli chodzi o samo połączenie z Nim, to każda religia ma już swój własny opis. Uważam, że słowo „przymierze” w religii chrześcijańskiej jest bardzo trafne, ponieważ z jednej strony pokazuje nam miłość Boga do człowieka i człowieka do Boga, a z drugiej strony – obietnicę złożoną przez nas Bogu. On nam zaufał, że mając wolną wolę, pójdziemy w życiu drogą miłości, współczucia i wrażliwości, będziemy przestrzegać praw i zasad Wszechświata. Zawierzył nam, że wchodząc w niewiedzę ciemności, pragnienia i strachu, nie zerwiemy naszej umowy i będziemy w Nim trwać. Zaufał, że nie damy się skusić siłom zła, napędzanym przez pychę, żądzę i ignorancję, które popychają w otchłań zapomnienia.
Dlatego myślę, że można nazwać to przymierzem, ponieważ w zamian za dotrzymanie tej obietnicy, otrzymaliśmy od Boga wolność, wolną wolę i samo życie. W codzienności takie przymierze można nazwać słowami amor fati, które w języku łacińskim oznaczają „miłość do losu”. Niestety, obecnie to pojęcie jest mało znane, zwłaszcza gdy panuje konformizm oraz tak powszechny kult ciała i mamony, że miłość do własnego losu nie tylko jest niemodna, jest wręcz oznaką zacofania i słabości. W dzisiejszych czasach tylko człowiek pokorny i połączony z Bogiem, kiedy „obecność” pojawia się w pełni, może powiedzieć, że wszystko co go spotyka, jest słuszne i dzieje się dla jego dobra. Taki człowiek patrzy już na drugiego człowieka, którego wcześniej poznał, z wdzięcznością. Na tego, którego dzisiaj poznaje, patrzy z szacunkiem, a na tego, którego dopiero pozna, będzie spoglądał z nadzieją. Może przy tym stwierdzić, że każdy człowiek jest jego częścią̨ i patrzeć na niego przez pryzmat swojego wnętrza, własnych przeżyć i czynów, by ujrzeć jego prawdziwe odbicie i wpływ tego odbicia na własne życie. Takie przymierze miałem na myśli, używając słów amor fati.