Nie dane było odpocząć Zbawicielowi po spektakularnym zmartwychwstaniu. Odtąd po wsze czasy miał tułać się po świecie i sprawdzać, czy lud aby bogobojny. Z zaangażowaniem realizując swój plan, trafił razu pewnego na bagnisko, które rychło miało stać się Polską.
Woda, w postaci wylęgarni komarów, stanowiła tu główny element krajobrazu, a że w jego ojczyźnie było jej jak na lekarstwo, wielce zadziwiony wykrzyknął zapewne: „A niech to diabli!”. Zaraz też ujrzał rzeszę pogan, bieżących w stroju Adama do rzeki i uradował się,