Wioletta Grzegorzewska, pisarka: „Schronisko jest obozem przejściowym dla prześladowanych – doświadczających ukrytej, silnej przemocy psychicznej i fizycznej. A że tutaj rotacja kobiet jest duża, to nasłuchałam się, zobaczyłam coś, czego nie widać na pierwszy rzut oka, jak patrzysz na ładne osiedle. Tutaj może trafić każdy – czy jesteś pisarką, jak ja, czy byłą dyrektorką czy np., jak moja szefowa, adwokatką. Ona przez 20 lat walczyła z przemocą domową, aż przyszła tu w nocy z dzieckiem.