Gdy krakowski sąd wojewódzki wymierzył mu karę śmierci, zebrany na ulicy tłum zareagował gromkimi oklaskami. Karol Kot został skazany za zamordowanie 11-letniego chłopca i 77-letniej kobiety oraz m.in. dziesięć prób zabójstwa. Zabijanie wyraźnie sprawiało mu przyjemność, a to, co robił, wzbudzało w mieście psychozę strachu. Po dziś dzień w Krakowie imię i nazwisko Karol Kot budzi lęk.