Chłopiec, na którego wołali Vitello, mieszkał w szeregowcu niedaleko obwodnicy. Wiadomo, że nie mieszkał sam, mieszkał tam z mamą. I nigdy się nie nudził.
Najbardziej na świecie Vitello lubił potwory. I zombiaki. I trupie czaszki. Tylko nie w nocy. Bo gdy była noc i Vitello miał spać, nagle zaczynał się zastanawiać, czy aby coś nie leży pod jego łóżkiem. Albo czy coś nie czai się w korytarzu. Coś z wielkimi kłami. Wtedy chłopiec musiałby opracować plan.