Chłopiec, na którego wołali Vitello, mieszkał w szeregowcu niedaleko obwodnicy. Wiadomo, że nie mieszkał sam, mieszkał tam z mamą. I nigdy się nie nudził.
Mama Vitella przy furtce do ogrodu całowała się z łysym mężczyzną o imieniu Gregers. Vitella to zmartwiło. Zdaniem jego sekretnej dziewczyny o imieniu Kamma oznaczało to, że chłopiec będzie miał przyszywanego tatę. Na co Vitello wyrzucił z siebie całą serię swoich najmocniejszych przekleństw, bo przecież miał już tatę.