Takiej powieści jeszcze nie było! Demonstracja prawdziwie słowiańskiej duszy. Czy to płacz a może śmiech? Niepohamowana fantazja autora wprawia w osłupienie i dezorientację. Główny bohater kreowany na stereotypowego wiejskiego głupka zachwyca się światem, który widzi w telewizji. Zaczyna go nieudolnie naśladować, a smaczku dodaje fakt, że ma do czynienia z rzeczywistością sprzed 1989 roku. Aż chce się zawołać za Gogolem: „z samych siebie się śmiejecie"!