Po dwudziestu latach Kurnatowski zdradza pilnie strzeżoną tajemnicę zbrodni w Belwederze. Rzecz działa się za rządów generała-gubernatora Maksymowicza. Warszawa i kraj pogrążały się w coraz większym przygnębieniu. Wydział szpiegostwa zagranicznego przeniesiono do Belwederu. Kilkakrotnie planowano przywrócić go do gmachu głównego sztabu, lecz realizacja przeciągała się w czasie. Opóźnienie pociągnęło za sobą tragiczne konsekwencje. Pewnej nocy nieznani sprawcy włamali się do lokalu, rozbroili wartowników, związali im ręce i zakneblowali usta. Następnie dostali się do kasy, z której wynieśli wszystkie poufne dokumenty. Zaginęły szyfry, plany mobilizacyjne i lista agentów. Przed naczelnikiem Kurnatowskim prawdziwe wyzwanie wyśledzenia sprawców i odzyskania wrażliwych danych.
Jedno z wielu opowiadań kryminalnych opartych na prawdziwych wydarzeniach. Wieloletni nadkomisarz Policji Śledczej Ludwik Kurnatowski dzieli się z czytelnikami wspomnieniami z pracy. Zdradza, jakimi prawami rządził się ówczesny świat kryminalny i kim byli jego przedstawiciele.
Język, postacie i poglądy zawarte w tej publikacji nie odzwierciedlają poglądów ani opinii wydawcy. Utwór ma charakter publikacji historycznej, ukazującej postawy i tendencje charakterystyczne dla czasów, z których pochodzi.