Mierne życie duchowe jest wynikiem niezgody na prowadzenie walki duchowej lub skutkiem prowadzenia niewłaściwej walki. Gdy nie prowadzimy walki duchowej, nieprzyjaciel natury ludzkiej ma do nas łatwy dostęp. Kiedy prowadzimy złą walkę, to nie wzrastamy duchowo. Zła walka jest jak pasożyt, który żywi się naszymi najlepszymi siłami, intencjami, pragnieniami i pozostawia nas zmęczonymi i nieszczęśliwymi. ""Wypalenie duchowe"" to chyba najsmutniejsze, co może przytrafić się człowiekowi z dobrymi intencjami.
Walkę duchową toczymy w blasku zwycięstwa Jezusa, w Jego świetle, które rozjaśnia każdą ciemność i którego żadna ciemność nie może ogarnąć. Duch walki, to duch Jezusa Chrystusa, duch oddany Ojcu. Modlitwa jest pierwszym i właściwym miejscem naszej walki duchowej. To w modlitwie sprawdza się nasza wiara, motywacje, w modlitwie dochodzimy do poznania Boga i samych siebie i to modlitwa daje nam siły do prowadzenia dobrej walki. Nic dziwnego, że sama modlitwa jest pierwszym problemem tych, którzy chcą żyć dla Boga. Brak czasu na modlitwę wydaje się nierzadko nieprzezwyciężalną przeszkodą. Wszelkie inne życiowe porażki zaczynają się od porażki modlitewnej.