Opinie (9)

Zacznę od tego, że jestem wielkim fanem Księgi Całości w wykonaniu p. Żołądkowicza. Niemniej mam uwagę do ostatniego tomu. To że książka jest... przegadana można zrzucić na złą formę umierającego autora. Poważniejszy zarzut mam do p. Żołądkowicza, który czytając książkę jeszcze bardziej ją przebarwił dokładając nadmiaru intonacji, co dłużej staje się... męczące w odbiorze. Zachęcam p. Żołądkowicza do nagrania raz jeszcze "Zimy przed burzą" - tym razem z większym dystansem i wstrzemięźliwością.

Wspaniała. I okrutna bo raczej nie poznamy zakończenia. Może pozostały chociaż jakieś notatki?

Księga całości, to jedna z moich ulubionych sag. Sposób, w jaki autor opisywał rzeczywistość i dobierał bohaterów budzi moje ogromne uznanie i zachwyt. Słuchając tej ostatniej części, z niepokojem spoglądałam na ilość czasu, jaka pozostała do jej zakończenia. Delektowałam się nim, mając świadomość, że nie usłyszę kontynuacji i zamknięcia całego cyklu. Ogromna strata :-( Ogromne podziękowania i słowa uznania dla p. Wojciecha, który swoją interpretacją stworzył niesamowitą atmosferę.

Trudno uwierzyć, że cykl ten pozostanie bez zakończenia. I bez kozery powiem, że powieść ta nie ustępuje w niczym powieściom zagranicznym, a nawet je pod wieloma względami przewyższa. Przekonać się o tym można słuchając, jak dla mnie wyśmienitej interpretacji Pana Żołądkowicza, czytającego także epickie powieści fantasy Sandersona i porównać bogactwo obu światów, wyśmienitego języka, bogatej historii. Pan Sanderson znany jest również z tego, że dokańcza niedokończone, ale to tak na marginesie...