"Nowa, uwspółcześniona wersja klasycznej opowieści, pełnej zaskakujących przygód o dorastaniu i odkrywaniu największej z tajemnic – kim jesteśmy.
Barwna historia, w której poznajemy cały sykl życia Promyczka. Na początku uczy się latać i świecić, poznaje czym jest odpowiedzialność i ponosi konsekwencje swoich pomyłek. Dalej wchodzi w dorosłe życie i zakłada własną rodzinę. Świetliki nie żyją długo. Za życia latają ze swoimi latarniami i świecą ludziom w ciemnościach - tym dobrym i tym złym. Tym dobrym, żeby nie zbłądzili. Tym złym, aby odnaleźli drogę. A kiedy ich życie chyli się ku końcowi, w miejscu w którym zasypiają wyrasta stokrotka.
""Nad posłusznymi świetlikami czuwa Bóg, więc nic złego nie może im się przytrafić. A gdyby nawet im się coś przytrafiło, to i dobrze, bo to znaczy, że Bóg wie co robi i nie wypada świetlikom zbyt długo płakać i narzekać"".
Jan Karafiát czeski ksiądz i pisarz. W latach 1875–1895 był księdzem w Wielkiej Lhocie. Po dwudziestu latach pracy w tamtejszej parafii przeniósł się do Pragi, gdzie przede wszystkim pracował nad rewizją jednej z wersji Pisma Świętego. Jest autorem pierwszej bajki dla dzieci w języku czeskim Broučci (Świetliki), którą napisał w roku 1876. Książkę wydał anonimowo na własny koszt. Po siedemnastu latach, w 1893 została ona ponownie odkryta i rozpropagowana przez pisarza Jana Herbena."
Oceny i opinie słuchaczy
Średnia z 3 ocen: 2.3Średnia z 3 ocen
Tylko zalogowani użytkownicy mogą ocenić produkt. Zaloguj się
Ocena użytkownika Nadia z 4.12.2021, ocena 5; SuperSuper
Ocena użytkownika Paulina z 12.01.2024, ocena 1; Przepraszam, nie można dać 0.
W opowieści tej znajdziecie temat kar, klapsów, ślepego posłuszeństwa i szantażowania dziecka (świetlika), wszystko pod płaszczem posłuszeństwa wobec Boga. Wytrzymałam 15 i to tylko dlatego, że dziecko już zasnęło i miałam pewność, że tej propagandy nie słucha.
Żeby nie było, że ze względu na religijny przekaz jestem przeciwniczką tego typu „moralizowania” - jestem osobą głęboko wierzącą i naprawdę można inaczej dziecku Boga przybliżać. Na pewno bez zastraszania.Przepraszam, nie można dać 0.
W opowieści tej znajdziecie temat kar, klapsów, ślepego posłuszeństwa i szantażowania dziecka (świetlika), wszystko pod płaszczem posłuszeństwa wobec Boga. Wytrzymałam 15 i to tylko dlatego, że dziecko już zasnęło i miałam pewność, że tej propagandy nie słucha.
Żeby nie było, że ze względu na religijny przekaz jestem przeciwniczką tego typu „moralizowania” - jestem osobą głęboko wierzącą i naprawdę można inaczej dziecku Boga przybliżać. Na pewno bez zastraszania.
Ocena użytkownika mama z 11.03.2023, ocena 1; Okropne, przemocowe.Okropne, przemocowe.
Opinie pochodzą od zarejestrowanych Klientów, którzy dokonali zakupu naszego produktu lub usługi. Opinie są zbierane, weryfikowane i publikowane zgodnie z Warunkami opiniowania.