Kto malował Stwórcę więcej niż śmiało, bo bardzo dosłownie wedle anatomii człowieczej?
Dlaczego w XV wieku podjęcie tematyki „rozbieranej” było możliwe tylko pod pretekstem ilustrowania Biblii? W jaki sposób obrazowanie grzechu pierwszych rodziców stało się szkołą malowania aktu?
Czy artyści zawsze malowali arkę Noego zgodnie z ówczesną wiedzą przyrodniczą? Dlaczego, już po odkryciach Kolumba, na płótnie XVI-wiecznego twórcy, obok słoni, żyraf czy tygrysów widzimy też latające smoki?
Czy na obrazie Wieża Babel Pietera Bruegla, oglądanym nawet z bliska, dostrzeżemy szczegóły, rozpoznamy, czym są plamki, punkciki, kreseczki? I jak to możliwe, że dzieło niderlandzkiego mistrza ożywa dopiero dzięki komputerowemu powiększeniu, a nie bezpośredniemu oglądowi?
Po czterech tomach Gawęd o sztuce oraz komplementarnym wobec nich tomie Gawędy o sztuce sakralnej Bożena Fabiani skupia się na tradycji starotestamentowej w sztuce europejskiej. Tam podstawą opowieści stały się epizody ewangeliczne zapisane w Nowym Testamencie, tym razem autorka sięga jeszcze głębiej, do korzeni sztuki religijnej, do dzieł inspirowanych Starym Testamentem. Pokazuje trwałość tradycji, ciągłość wątków, które przewijają się przez malarstwo i rzeźbę do początku XX wieku, a czasem nawet sięgają współczesności. Opisuje wybrane tematy zaczerpnięte z Biblii, skupiając się nie tylko na objaśnieniu tego, co przedstawiają dzieła, lecz także na życiu tych, którzy je tworzyli.
Stary Testament zawiera opowieści najróżniejsze: zadziwiające, niezrozumiałe, wzniosłe i okrutne, tętniące życiem i emocjami – i wszystko to autorka obserwuje na obrazach, tropiąc przy tym realia związane zarówno z epoką żydowskich patriarchów i królów, jak i z czasami artystów podejmujących tematy biblijne. Przygląda się, jak w ciągu wieków radzono sobie z trudnościami w wyobrażeniu człowieka i żywiołów, powietrza, światła, wody, jak ukazywano potężne emocje bohaterów biblijnych, zwłaszcza te najgroźniejsze – nienawiść, mściwość, zawiść. Autorka ściśle powiązuje historię z obrazem, wyjaśnia jego treść, pokazuje podejście malarza do tematu – tak różne w zależności od epoki i indywidualnych cech artysty.
Pisząc o sztuce, która wyrosła na glebie słowa pisanego, Bożena Fabiani stara się o równowagę słowa i obrazu. Każdy rozdział składa się z powtarzających się i przeplatających dwóch elementów – krótkiego streszczenia tekstu, który malarz miał za zadanie zilustrować (przy czym autorka obficie cytuje tekst biblijny), oraz z zestawu obrazów wraz z ich interpretacją, często wzbogaconą informacją o malarzu. Czasem, dla urozmaicenia i przełamania nadmiernej powagi opowieści, pozwala sobie omówić ilustracje niedotyczące bezpośrednio wątku głównego; i tak na przykład, pisząc o tytanicznej pracy XIX-wiecznego ilustratora Biblii Gustave’a Doré, przywołuje jego obraz z… Czerwonym Kapturkiem w łóżku z groźną babcią-wilkiem. Autorka robi to nie z roztargnienia, lecz celowo, żeby wywołać uśmiech na twarzy Czytelnika, a przy okazji pokazać niebywałą skalę zainteresowań autora, jako że Doré ilustrował najrozmaitsze gatunki literatury, nawet bajki.
Opinie
Zobacz wszystkie (2)Opinie pochodzą od zarejestrowanych Klientów, którzy dokonali zakupu naszego produktu lub usługi.
Opinie są zbierane, weryfikowane i publikowane zgodnie z Warunkami opiniowania.