– Muza, którą tworzę to jest nawiązanie do lat 80-tych. W tamtych czasach nazwy zespołów były trochę nieoczywiste. Zawsze chciałem, żeby moja nazwa była nieoczywista, ale z drugiej strony chciałem, żeby to było coś związanego z moim imieniem. Nazywam się Stasiu, Stanisław i skrót od tego to jest też Stan i kiedy byłem mały wielu moich znajomych tak na mnie wołało: Stan. Aktualnie mieszkam we Francji i tu też moi znajomi tak do mnie mówią. Więc Stan musiał być. Jaki Stan? Stan Szymański? Stan zwykły? Byłem bardzo zdesperowany. Nie wiedziałem jakim Stanem chciałbym być. Dwa tygodnie przed premierą mojej pierwszej piosenki, dobra będę Stanem Zapalnym, tak totalnie dla żartu. Wszyscy to podłapali i mówią: Hmm pasuje – mówi Stan Zapalny.
Hosted on Acast. See acast.com/privacy for more information.