Marek Rabij, reporter TP: "Na granicy widziałem pożegnania, z których każde może być ostatnie. Mężczyzna wyjmuje bagaże, ściska żonę, dzieci wieszają mu się na szyi. Zapewnia, że wszystko będzie dobrze, choć jego twarz mówi zupełnie co innego. Wsiada w samochód i odjeżdża, kobiety i dzieci idą w stronę Polski".