Dostępne tylko w

Dołącz do Klubu

14 dni za darmo na start

Słowik zrobił swoje, Słowik może odejść? Czyli po co gangsterowi MMA

Słowik zrobił swoje, Słowik może odejść? Czyli po co gangsterowi MMA

Głosy
Długość1 godzina 4 minuty
Wydawca

Kolekcje, w których znajdziesz ten produkt:

Dostępne tylko w

Dołącz do Klubu

14 dni za darmo na start

Opis

Kielce odmówiły, Pruszków zdecydowanie też nie wchodzi w grę, bo samorządowe władze zdecydowanie próbują zerwać z wizerunkiem miasta - kolebki gangsterów. – Myślę, że koniec końców oni znajdą jakieś miasto, które się zgodzi na organizację tej gali. Być może poproszą Słowika, żeby przestał być bossem tej federacji. Ale już był, już szum został zrobiony. Niewykluczone, że to jest właśnie tak: Słowik zrobił swoje, Słowik może odejść – komentuje w rozmowie z naTemat Artur Górski, autor serii książek o mafii pruszkowskiej. Na tronie, w eleganckim garniturze i muszce. Tytułowany bossem – dokładnie takim samym tytułem, jakim w mediach został okrzyknięty, gdy zaczęto opisywać przestępstwa, łącznie z tymi najbardziej krwawymi, za jakie odpowiadała mafia pruszkowska. Tak zaprezentowany został przez Marcina Najmana szef federacji MMA-VIP, Andrzej Zieliński (wcześniej Banasiak) ps. Słowik. Dziś może słowo boss nie kojarzy się źle, ale dla tych, którzy dobrze pamiętają lata 90., to brzmi ono inaczej. Wracają wspomnienia tego, co działo się na ulicach Warszawy – niemal nie było dnia, by coś nie wybuchło, by nie doszło to jakiejś strzelaniny. Nie mówiąc już o rozbojach, napadach, wymuszeniach czy kradzieżach – to było na porządku dziennym. Słowik odsiedział w sumie ok. 20 lat w więzieniach i aresztach śledczych. Ale w procesach sądowych upadły oskarżenia wobec niego najpoważniejsze: dotyczące zabójstw oraz kierowania grupą przestępczą. Co jednak prędzej świadczy o ułomności wymiaru sprawiedliwości niż o tym, że za grzechy odpokutował i teraz wszystko może zaczynać od zera. – Pytanie, czy w ogóle powinien występować publicznie – zwraca uwagę Artur Górski, autor wielu książek poświęconych przestępczości zorganizowanej, m.in. "Masa o bossach polskiej mafii" czy "Masa o kilerach polskiej mafii". Sprawa białołęcka jest oburzająca szczególnie – z prokuratorskich ustaleń wynika, że Słowik za kratami w Areszcie Śledczym przy ul. Ciupagi w Warszawie urządził się jeszcze lepiej niż na wolności. Stworzył zorganizowaną grupę przestępczą zajmującą się handlem narkotykami, alkoholem, sterydami czy telefonami komórkowymi, oczywiście korumpując strażników więziennych. Wydawałoby się, że osoba z taką przeszłością powinna spotykać się ze społecznym ostracyzmem. Ale tak nie jest. I to nie stało się teraz – zwraca uwagę Artur Górski. – Słowik jest osobą budzącą bardzo duże zainteresowanie. Przez wiele osób postrzegany jest jako karta przetargowa przy organizacji pewnych przedsięwzięć. Można się było spodziewać, że prędzej czy później on gdzieś wychynie. Widzieliśmy go już na stadionie Legii w sekcji dla VIP-ów, widzieliśmy go przed jego ostatnim pobytem w areszcie śledczym w teledysku pewnego rapera. Są tacy, którzy uważają, że Słowik dobrze robi dla promocji – zauważa autor serii książek "Masa o...". Najwyraźniej do takich wniosków doszedł i Marcin Najman, angażując gangsterskiego bossa do parasportowego przedsięwzięcia. Oburzenie z tego powodu jest zrozumiałe, trudno dziwić się komentarzom, że taki ruch to jest jak splunięcie w twarz ofiarom gangu pruszkowskiego i ich bliskim. Lecz z drugiej strony – czy ta nominacja faktycznie jest aż tak zaskakująca? Wokół środowiska sztuk walki od zawsze kręcą się osoby z różną przeszłością. Tak było i w PRL, tak było w latach 90., tak jest i teraz. Dziś doszliśmy do tego, że pewna część społeczeństwa jest gotowa płacić za oglądanie patogwiazd podczas patowalk. W tym zestawieniu Słowik jako boss aż tak nie dziwi. – Mam wrażenie, że inne federacje również organizujące walki MMA wściekły się, że powstała taka grupa. Wiele głosów oburzenia, jakie się w tej sprawie pojawiły, to są też głosy związane z innymi, konkurencyjnymi federacjami. Mam wrażenie, że to oburzenie czasem jest lekko przesycone hipokryzją, bo to konkurencja walczy z konkurencją – diagnozuje Górski. Zdaniem dziennikarza Marcinowi Najmanowi chodziło o rozgłos i Słowik mu to zapewnił. Niewykluczone, że w związku z krytyką "boss" usunie się wkrótce w cień, ale owa federacja swój cel osiągnęła. Ubolewać jedynie można, że pewnie znajdą się ci, którzy zechcą za oglądanie tych walk zapłacić. Artur Górski jest gościem najnowszego wydania podcastu z cyklu "Morderstwo (nie)doskonałe".

Z subskrypcją Audioteka Klub zyskasz dostęp do ponad 10.000 tytułów w specjalnej Klubowej cenie - 22,90 zł za tytuł. Dodatkowo, Klubowicze mogą odsłuchać ponad 32.000 tytułów bez dodatkowych opłat.

Oceny i opinie słuchaczy

Tylko zalogowani użytkownicy mogą ocenić produkt. Zaloguj się

Brak ocen, bądź pierwszy!