W dzisiejszym odcinku Kultury Poświęconej opisujemy hipokryzję lewicy wobec tzw. sexworkingu. Nie dajmy się zwariować - rozbieranie się przed kamerką, nawet jeśli w 5 lat można zarobić na domek w Zakopanem, trudno nazwać pracą. Sławetne teksty na Gazecie.pl promujące prostytucję zaciemniają rzeczywistość - to nie dochodowy i przyjemny zawód, ale rzeczywistość, w której rządzi przemoc - gwałty, handel ludźmi, niewolnictwo.