Nie czytałem Fiedlera w młodości. Wysłuchałem go teraz. Początkowo było trochę ciężko bo nie mogłem się wczuć nie rozumiejąc do czego w ogóle zmierza autor płynąc okrętem do Ameryki Południowej, ale potem byo już rewelacyjnie! Książka jest pisana przed II WŚ a wtedy takie książki "reporterskie" były pisane w innym stylu niż dziś, w związku z czym jest tam często mało konkretnych faktów: dat nie ma w ogóle, często nie ma nawet miesięcy, a niektóre historie sprawiają wręcz wrażenie zlepków kilku zdarzeń jeśli nie lekkich konfabulacji. Ale tak się wtedy pisało i już. Natomiast słucha się tego dziś rewelacyjnie! Szczególnie, że autor opowiada też sporo o historii tych rejonów przez co rozbudza zainteresowanie dalszym pogłąbianiem tematu.
Do tego bardzo pasujący lektor. Z początku może wydawał się niemrawy, ale po jakimś czasie zacząłem doceniać to jako opowieść starszego pana, który wspomina swoją wyprawę z dawnych lat, co nadało słuchaniu dodatkowego uroku.