„– Wystraszyłem cię. – Przekręcił się na plecy, od pępka szedł mu wąski pasek włosów, chowając się pod spodniami. Miał wyrzeźbiony brzuch. – Chodź. Pokażę ci coś.
Wstał i włożył koszulkę, a ona przez chwilę pożałowała, że to zrobił. Podniosła się i spojrzała na niego niepewnie.
– Jesteś drobna, ale to nie musi być wada. – Wyciągnął rękę – No chodź, nie ugryzę. – Złapał ją i okręcił tak, że trzymał ją teraz podobnie do tego, jak trzymał ją w kuchni.
– Ty masz faceta uderzyć tak, aby chociaż na chwilę cię puścił i stracił zapał, żebyś mogła uciec – tłumaczył, a ona słuchała z rosnącym zainteresowaniem, chociaż coraz mniej miała ochotę uciekać i się bronić."
Zuzanna jest zabiegana i zakochana wyłącznie w psie. Ponad siedemdziesiąt kilo żywej wagi czeka na nią w schronisku, sprawiając, że dziewczyna nie ma ani czasu, ani ochoty na związek. Jej życie zdeterminowane jest przez jeden cel: zarobić na dom i lecznicę, i wyprowadzić się z wielkiego miasta. Co się stanie, gdy na jej drodze stanie żołnierz, którego życie pełne jest blizn? Kto kogo rozbroi w tym układzie? I jaką rolę w tym wszystkim odegra olbrzymi nowofundland?