Boże Ciało polega na tym, że wychodzisz z Bogiem do świata. To wspaniała okazja dla katolickich, wielkomiejskich inteligentów, żeby ze swoim teoretycznym chrześcijaństwem dosłownie wyszli na ulice. Bardzo często zdarza się, że osoby religijne z wyższym wykształceniem grzeszą religijnym klasizmem. Przykładowa babcia na nabożeństwie majowym przecież tylko „klepie Zdrowiaśki i nic nie rozumie”. Ostatnio taką krytykę pobożności można było usłyszeć u Ojca Szustaka w rozmowie z Karolem Paciorkiem. Wszyscy jesteśmy zgodni: tym razem Ojciec Adam tym nie dał rady.