Robiński, dziennikarz i piechur, przyzwyczaił już czytelników swoich książek i artykułów, że opisywane przez niego krajobrazy na własnych zasadach, podróżuje z dala od przetartych szlaków i raczej nie korzysta z przewodników. Jeśli już, to ze starych, często nieco nieaktualnych map.
Debiutanckie „Hajstry” Adama Robińskiego były literackim przewodnikiem po polskiej Arktyce, czyli Pulwach pod Wyszkowem, Pustyni Błędowskiej osaczonej przez ogromne kombinaty, Puszczy Kampinoskiej, której nieznane ścieżki Robiński odkrył dzięki Lechosławowi Herzowi. Podkreśla też, że do opisywania piękna wędrówek zachęcił go - dzięki swoim książkom - Brytyjczyk Robert Macfarlane, autor „Szlaków”.
W swojej drugiej książce Robiński opisuje wyprawy do tego zakątka kraju, który przez lata nazywano "polskim Dzikim Zachodem", choć leży na... południowym wschodzie. „Kiczery. Podróż przez Bieszczady” to wędrowanie przez pasma górskie, lasy i zapomniane stacje kolejowe. To przekraczanie granicy z Ukrainą, szukanie śladów. Autor spotyka ludzi, którzy na koniec Polski trafili na chwilę, a zostali pół wieku, i tych, których los rzucił tam wbrew ich woli. Pisze o Grekach i Macedończykach, którzy w Bieszczadach znaleźli nową ojczyznę, wspomina tych, którzy wskutek decyzji Stalina na zawsze stracili domy.
Wraca też często do Bruce’a Chatwina, nie kryje, że jedną z inspiracji była jego słynna książka„W Patagonii”. Pisze: „Ci, którzy błąkali się z nim po szlakach wyobraźni, długo nie mogli się otrząsnąć z patagońskiego uroku. Mnie nie udało się to zresztą nigdy. Dlatego wcale nie chciałem jechać z Chatwinem do Chile czy Argentyny. Byłem mu jednak coś winien, więc zabrałem go ze sobą w zupełnie inne miejsce. Numer równoleżnika się zgadzał, cała reszta była lustrzanym odbiciem”.
W rozmowie z Michałem Nogasiem w 97. wydaniu Radia Książki Adam Robiński opowiada o swoich wędrówkach przez kiczery, o zderzeniu się z mitem Bieszczadów, o ludziach, którzy wybrali samotność i o tym, czy "polski Dziki Zachód" faktycznie ma jeszcze w sobie coś z krainy, którą opiewano w latach 60., 70. i później.
Zapraszamy do wysłuchania audycji.