Uwagę czytelnika zatrzymuje już pierwsze zdanie: "Główni bohaterowie tej książki nie żyją".
Dalej Katarzyna Kobylarczyk pisze tak: "Niektórzy nie żyją od ponad osiemdziesięciu lat, inni krócej. Większość z nich pogrzebano. Nie wszystkich. Niektórych pochowano z pompą, w asyście biskupów i z salwami honorowymi. Postawiono im pomniki i mauzolea. Czasem skromne. Czasem monumentalne. Inni zostali wrzuceni do rowów, rozpadlin i studni, przysypani cienką warstwą ziemi. Niektórzy leżą tak do dziś. Ciał wielu szukają rodziny. Czasami dzieci. Zazwyczaj wnuki. Bywa, że je znajdują. Najczęściej nie."
Ta książka powstała dekadę. To właśnie 10 lat temu Kobylarczyk postanowiła nie tylko przyjrzeć się i opisać, ale także zrozumieć, dlaczego Hiszpania - uwolniona od reżimu Franco, po przebytej transformacji i jako członek Unii Europejskiej - ma tak ogromny problem z rozliczeniem się z przeszłością. Co sprawia, że w wielu rodzinach wciąż szeptem mówi się o tragedii wojny domowej z lat 1936-39? Dlaczego ekshumacje ofiar, poszukiwania grobów, próba dojścia do prawdy budzą - nawet dziś - tak wielkie emocje?
Podróżując po Hiszpanii, autorka "Strupa" dotarła do Doliny Poległych, wielkiego mauzoleum wymyślonego przez Franco i stworzonego w skałach nieopodal Madrytu. Rozmawiała z ludźmi, którzy latami badają kości, by spróbować zidentyfikować zwłoki. Dotarła do tych, którzy milczeli - ze strachu, że zło może powrócić. Zadbała o obiektywizm - pokazuje nie tylko cywilne ofiary działania frankistów, rzeź tych, którzy ośmielili się bronić republiki w swoich miasteczkach i wsiach. Pisze też o polowaniu na księży i zakonnice, o tym, jak kościół katolicki postanowił wynieść ich na ołtarze.
Hiszpańska historia mówi wiele nie tylko o tragedii czasów wojny domowej i późniejszych dyktatorskich rządów Franco. Jest także opisem dzisiejszego społeczeństwa, którego część tęskni za rządami silnej ręki, populizmem i nacjonalizmem, bez problemu podnosi rękę w geście powszechnie uznawanym za propagujący faszyzm. I wielu przechodzi wobec tego obojętnie. Ale "Strup" to opowieść uniwersalna, w jakimś sensie - jak mówi sama autorka - "lustro tego, co znamy z Polski". Dlatego to, że jej rozmówcy tak często mówią o Katyniu, nie powinno dziwić...