Artur Andrus w Radiu Książki
Przyznaje, że dzieckiem był grzecznym, znośnym, a uczniem pilnym i swym stosunkiem do nauki cieszącym nauczycieli. Jeśli już zdarzyło mu się cokolwiek przeskrobać, były to sytuacje raczej śmieszne niż groźne czy niebezpieczne. Bo jak inaczej zakwalifikować niewinną ucieczkę z przedszkola w Solinie i spędzenie kilku godzin z... bułgarskimi kolarzami, którzy akurat gościli w Bieszczadach i okolicach w związku z Wyścigiem Pokoju? A kto opowiadał mu w dzieciństwie bajki? O to, między innymi, pyta Artura Andrusa w tym wydaniu Radia Książki Michał Nogaś.
Powód spotkania? Wznowienie "Bzdurek", bajek, które Andrus napisał kilka lat temu i o których wielu czytelników zapomniało. Sam autor, jak się wydaje, również wolał poświęcić się innego rodzaju działalności - zaczął nagrywać płyty, stał się komentatorem bieżących wydarzeń politycznych w jednym z programów satyrycznych, zjechał Polskę wzdłuż i wszerz ze swoimi licznymi programami. Ale "Bzdurki" nie dały o sobie zapomnieć. Ukazały się w nowej szacie graficznej (autorem ilustracji jest Daniel de Latour) i - jak się okaże w rozmowie w Radiu Książki - nierzadko pasują do naszej dzisiejszej rzeczywistości.
A gdyby chcieli się Państwo dowiedzieć, jak Artur Andrus swoje bajki... śpiewa, to również warto posłuchać!