Rok 1945, Góry Sanocko-Turczańskie, wieś Pasika, nad którą góruje cerkiew. Fedor, ojciec siedmiu synów, jest lokalnym przywódcą, autorytetem, cieszy się szacunkiem pozostałych mieszkańców. Dość szybko orientuje się, że koniec II wojny światowej nie oznacza końca piekła na ziemi. Przeciwnie, po zniknięciu Niemców i przyjściu żołnierzy radzieckich, na terenach zamieszkiwanych przez Bojków (i w całej okolicy nad Soliną oraz w Bieszczadach) dochodzi do walk między Wojskiem Polskim, Organizacją Ukraińskich Nacjonalistów, Ukraińską Powstańczą Armią i Milicją Obywatelską. Każdy dzień może być dla mieszkańców Pasiki tym ostatnim, wystarczy zostać uznanym za kolaboranta przez oddział, który właśnie wejdzie do wsi. Trwają pacyfikacje, przymusowe wysiedlenia na wschód, wiele osób ginie od przypadkowych kul. Rabikowie postanawiają pozostać na swojej ziemi, stać się katolikami, uratować ojcowiznę. Nowa rzeczywistość okrąża ich jednak coraz mocniej, aż w końcu nadchodzi akcja "Wisła".
W "Ojczyźnie jabłek" (tytuł pochodzi z fragmentu "Kraju" Zbigniewa Herberta) Robert Nowakowski opisuje tragedię wysiedlanych Bojków, ich podróż w bydlęcych wagonach na tzw. Ziemie Odzyskane, przejściowe obozy, wchodzenie do nowych domów, biedę i rozpacz. Pisze o ludziach, którzy trafili do obozu w Jaworznie, o gwałconych kobietach, rozdzielanych rodzinach. To także historia powojennej codzienności, rodzinnych zdrad i kobiecej emancypacji.
Powojenna Polska dawała szansę na społeczny awans, pozwalała na nowo ułożyć sobie życie. Okaleczeni przez los decydowali się na nowe związki, dramatycznie potrzebowali szczęścia i spokoju. Tak było choćby z Niną, główną żeńską bohaterką książki - mówi autor w rozmowie z Michałem Nogasiem. - Ale nie wszyscy w tych nowych realiach potrafili się odnaleźć. Rodzina Rabików nie potrafiła zaklimatyzować się na terenach, na które ją przesiedlono. Odstawała. Fedor i jego najbliżsi marzyli jedynie o tym, by powrócić do domu.
Jest też w powieści Nowakowskiego wątek żydowski. - Interesuję się chasydyzmem, fascynuje mnie jego historia - przyznaje pisarz. I to dlatego w "Ojczyźnie jabłek" pojawia się Mozes Halberstam, potomek uczonych Żydów z Bobowej, który przeżywa II wojnę światową w ziemiance pod bojkowską chatą. Dla Rabików staje się mędrcem, wyrocznią, potrafi - ich zdaniem - przepowiedzieć przyszłość. A gdy wyrusza w samotną podróż, tułaczkę przez Polskę, by odnaleźć swoich najbliższych, trafia do Wałbrzycha, do cadyka (fałszywego?) Wałbrzechera.
Zapraszamy do wysłuchania audycji!