"Wszystko wyglądało idealnie. Piasek, niepowtarzalny, najlepszy na świecie, bałtycki piasek i spokojne morze. Chwileczkę. Coś jednak przeszkadzało. Coś nie pasowało. Kamera, która nieśpiesznie przesuwa się po plaży, zatrzymuje się i cofa gwałtownie. Zoom. Na piasku leżała samotna skarpetka. Biała, zwinięta niestarannie, jakby znaleziona na podłodze w pokoju nastolatka. W dodatku z brudną piętą".
- Ta skarpetka na bałtyckiej plaży to był wstrząs - przyznaje w rozmowie z Michałem Nogasiem Stanisław Łubieński, autor wydanej właśnie "Książki o śmieciach". Zabrał ją ze sobą, a podczas spaceru zebrał do niej kolejne śmieci. W sumie 28 różnych przedmiotów, które wyrzuciło morze lub które ktoś celowo pozostawił na jego brzegu. Każda kolejna przechadzka kończyła się podobnie. I tak jest do dziś. Łubieński nie tylko zaczął sprzątać to, co inni bez pomyślunku zostawiają w przestrzeni publicznej, ale i przyglądać się śmieciom, badać ich pochodzenie i zagrożenie, jakie stwarzają dla roślin, zwierząt i człowieka.
W "Książce o śmieciach" pisze o zanieczyszczonych morzach i oceanach, życiu ptaków i innych stworzeń, które zabił plastik, o myśliwych, którzy porzucają łuski i śrut, zapominając, jak wielkim zagrożeniem mogą być pozostawione w lesie czy nad stawem ołowiane kulki, o sprzęcie, bez którego nie wyobrażamy sobie życia, a który celowo produkowany jest tak, by po dwóch latach uległ awarii i został wymieniony na nowy. Przygląda się temu, jak dziś wygląda "sprzątanie", czy istnieje dobry sposób na wykorzystanie śmieci, wyjaśnia, dlaczego warto je segregować i od czego zacząć życie "w umiarze".
Zapraszamy do wysłuchania audycji!