Przestańmy wreszcie narzekać i powtarzać jak mantrę: "Ach, ta nasza młodzież". Zamiast tego spróbujmy ją poznać i zobaczyć, jak postrzega świat, co ją zajmuje i jak - często wbrew poważnym przeciwnościom losu - robi rzeczy wspaniałe. Po swojemu, na własnych zasadach. Doskonałą szansą, by tak się (wreszcie) stało może okazać się książka Justyny Sucheckiej "Young Power. 30 historii o tym, jak młodzi zmieniają świat".
We wstępie Suchecka, dziennikarka przez lata związana z "Wyborczą" (dziś w tvn24.pl, ale wciąż współpracująca z "Książkami. Magazynem do Czytania) pisze:
"Każdego dnia poznaję młodych ludzi, o których myślę: 'Rany, chciałabym być jak oni!'. I wcale nie chodzi tylko o to, że chciałabym ładnie rysować, lepiej śpiewać czy znać się na fizyce. Bardziej o to, by mieć taką energię, zapał, pomysły i wiarę, że to, jak będzie wyglądał świat, zależy od nas. Bo zależy!".
W "Young Power" przedstawia czytelnikom bardzo młodych artystów, naukowców, sportowców, społeczników, którzy z pełnym przekonaniem oddają się własnym pasjom i wiedzą, jak chcieliby zmieniać świat. Książka to - wbrew temu, co głosi podtytuł - ponad trzydzieści spotkań z nastolatkami z całej Polski, nie tylko z dużych miast. Suchecka rozmawia między innymi z dobrze już znanymi młodymi piosenkarkami - Viki Gabor czy Zuzą Jabłońską, z miłośniczką dobrych książek i blogerką Mają Sołtysik, przyrodnikiem Jackiem Brodeckim, społecznikiem i "samorzecznikiem" robiący "dobre słowa o autyzmie" Jankiem Gawrońskim, matematyczką Justyną Jaworską. Oddaje im głos, pozwala opowiedzieć o własntm spojrzeniu na świat, o tym, jak ważną sprawą jest dla nich na przykład walka z katastrofą klimatyczną i jak często muszą mierzyć się z internetowym hejtem.
"Young Power" to książka niebywale optymistyczna, dająca wiarę, że wkraczające powoli w dorosłość pokolenie naprawdę będzie miało własny, lepszy pomysł na Polskę i świat. To również książka zawstydzająca, ucząca pokory dorosłych, którym wydaje się najczęściej, że dzieci nie należy słuchać, bo "co oni mogą wiedzieć". Proszę się przekonać samemu, jak bardzo jest to dziś nam wszystkim potrzebna lektura.