Jak powstawał słynny potwór Frankensteina?
Na przełomie XVIII i XIX wieku dokonał się wielki postęp w zakresie zrozumienia elektryczności i fizjologii. Wyobraźnię ludzi rozpalały sensacyjne demonstracje naukowe, w tym otwarte dla publiczności sekcje zwłok, a łamy gazet były pełne doniesień o porywaczach ciał zwanych wskrzesicielami. W tej atmosferze podziwu dla osiągnięć nauki i strachu przed jej zbyt szybkim rozwojem narodził się pomysł na jedną z najsłynniejszych postaci z fantastyki naukowej – Victora Frankensteina.
Przepis na potwora to pasjonujące sprawozdanie z badań dziewiętnastowiecznych naukowców, stanowiących inspirację dla Mary Shelley. Kathryn Harkup skrupulatnie przygląda się ówczesnym teoriom naukowym, rozwojowi chemii, fizjologii, elektryczności. Zagląda w mroczne zaułki medycyny, tworzy niesamowitą miksturę nauki i historii oraz pokazuje, że nowoczesne dokonania (defibrylatory, transfuzja krwi, transplantacja organów) są w dużej mierze następstwem tych właśnie makabrycznych eksperymentów.
Przepis na potwora przemieni zwykły wieczór z książką w przerażające spotkanie z najmroczniejszym okresem w dziejach nauki. A czy potworem jest monstrum złożone z części ciał innych ludzi czy bezwzględni, wiktoriańscy naukowcy? O tym niech zdecyduje sam czytelnik.