Ślub ze znacznie od niej starszym Frankiem Kennedym pozwala Scarlett uratować Tarę i zapewnia jej wygodne życie. Nie byłaby jednak sobą, gdyby to ją zadowoliło. Widząc błędy, które mąż popełnia w prowadzeniu sklepu, zaczyna interesować się rachunkami i coraz bardziej ingerować w jego kontakty z klientami – ku zgorszeniu żyjących biednie, ale godnie mieszkańców Atlanty, dla których nie do przyjęcia jest to, że kobieta zajmuje się czymś tak przyziemnym jak interesy. Lecz zyski, które rosną dzięki jej działaniom, mówią za siebie i Scarlett nie ustaje w pomnażaniu pieniędzy. A może ich mieć znacznie więcej, jeśli dzięki pożyczce Rhetta Butlera, któremu udało się uniknąć stryczka, uda jej się kupić tartak.