89-letni Kazimierz Pomykała, emerytowany nauczyciel z Sanoka, ponad 25 lat temu stracił syna. Dziennikarz "Gazety Bieszczadzkiej" Marek Pomykała zaginął w tajemniczych okolicznościach, tuż po wykonaniu telefonów do szefów policji w Krośnie. Dziś jest już jasne, że 29-letni reporter został zamordowany. Wpadł bowiem na trop dawnych przestępstw wysoko postawionego byłego milicjanta, późniejszego policjanta Tadeusza P. Wiele wskazuje na to, że Tadeusz P. może mieć na sumieniu życie trzech osób: Edwarda Krajnika, który zginął pod kołami jego samochodu, gdy ten jechał po pijanemu, milicjanta Krzysztofa Pyki, który odmówił udziału w tuszowaniu tego przestępstwa, a także wspomnianego Marka Pomykały, który po latach chciał tę sprawę ujawnić w prasie. Do dwóch pierwszych przestępstw doszło w 1985 r., do zabójstwa dziennikarza w 1997. Po latach od tych przestępstw kilka dni temu Tadeusz P. w końcu usłyszał prokuratorskie zarzuty i został tymczasowo aresztowany. Kazimierz Pomykała przyznaje, że chciałby uczestniczyć w procesie, w którym były funkcjonariusz zasiądzie na ławie oskarżonych. W najnowszym odcinku "Morderstwa (nie)doskonałego" rozmawiamy z tatą Marka Pomykały, przypominamy też fragmenty rozmowy z podejrzanym Tadeuszem P. zarejestrowanej ponad rok temu.