„Nie zaglądała tam od momentu, gdy Michał dostał zaproszenie. Poszedł wtedy, zobaczył, zszedł i ją pocałował, a potem poprosił, by nie wchodziła na górę do soboty. Do dwudziestej pierwszej. Wiedziała, że coś przygotowywał, dwa razy był tam z wiertarką, raz z całą torbą.
Majtek nie nakładała, miało być dziwkarsko, lubieżnie, niedbale. Jakby wyszła z jakiejś imprezy. Ubrała stary stanik, opuściła ramiączko, na to zwykła czarna bokserka, opięta. Do tego włożyła trampki, wiedziała, że go tym zdenerwuje, całym strojem. Chciała wytrącić go z równowagi. Wzięła puszkę piwa i upiła łyk, a potem ruszyła na górę. Weszła do pokoju i zamknęła drzwi, a potem oparła się o nie i podniosła brew w wyrazie: „no co tam?".
Zmierzył ją spojrzeniem, zrobiło jej się gorąco. Jego ciemne oczy były spokojne, zawsze w takich chwilach były. Tęskniła za tym wzrokiem, za tą intensywnością. Podszedł i uderzył ją dłonią w policzek, mocno, jednocześnie podcinając nogi."
Małżeństwo, dzieci, praca, życie codzienne – to wszystko wpływa na to, jakimi kochankami się stajemy. A gdyby tak stworzyć przestrzeń, w której jesteśmy tym, kim dawniej? Pokój, w którym pojęcie „mąż i żona" zastępują: kochankowie? Czy w związku da się utrzymać relację opartą na zasadach BDSM i czy da się w dalszym ciągu rozpalać na nowo, w innym wydaniu? I czy w długoletnich związkach jest miejsce na nowe doznania? Zuzanna i Michał udowadniają, że owszem, można wychodzić poza przyjęte społecznie ramy i chcieć więcej, mocniej. Małżeństwo może być początkiem wspólnych zabaw erotycznych.