Ewa z domu do szkoły miała do przejścia około 700 metrów. To góra 10 minut drogi. Na lekcje nie dotarła. Jej nagie ciało znaleziono po kilku dniach - skrępowane sznurkami do snopowiązałki, włożone w jutowe worki, do ust sprawca włożył jej knebel w postaci dziecięcych majtek. Do tej tragedii doszło w maju 1995 r. w Sierakowicach na Kaszubach. Dziś Ewa Miotk, gdyby żyła, miałaby 41 lat. W chwili, gdy została zamordowana, miała lat 16. Mieszkańcy Sierakowic są przekonani, że mordercą jest ktoś spośród nich. A to nieduża miejscowość, parę tysięcy osób. Właściwie wszyscy się znają. Tego tragicznego dnia w drodze do szkoły Ewa wsiadła najpewniej do samochodu kogoś, kto zaoferował jej podwiezienie. Bliscy nastolatki są przekonani, że nie skorzystałaby z propozycji nieznajomego. Jest wiele poszlak, domysłów, wątpliwości i mnóstwo bolesnych wspomnień. Sprawę od lat usiłują rozwikłać funkcjonariusze z gdańskiego Archiwum X. Wciąż bezskutecznie. O tej strasznej historii w najnowszym odcinku podcastu "Morderstwo (nie)doskonałe" rozmawiamy z Wojciechem Drewką, redaktorem naczelnym "Expressu Kaszubskiego", który nieraz na swoich łamach opisywał sprawę zabójstwa Ewy Miotk i starania o wyjaśnienie okoliczności tej zbrodni.