...tak naprawdę to nie liczy się nic, bo liczy się Ona - prawdziwa i żyjąca, wspierająca i kochana. Ona tak bardzo nadzwyczajna, że najprawdziwsza "po prostu". Lecz dopóki nie odkryjemy, że jest Prawdziwa, pozostanie tylko figurą, obrazem lub świątkiem.
Autorka proponuje nam wspólną podróż, która umożliwiła jej odkrycie słodkiej, matczynej miłości Maryi - po prostu Matki, przychodzącej w różnych szatach, ale zawsze wtedy, kiedy jest najbardziej potrzebna, aby wiernie nam towarzyszyć, rozświetlać ciemne zakamarki i koić niepokoje. Pomaga znaleźć klamkę, gdy jej Syn stoi i kołacze. Trzeba tylko zawierzyć Jej swoje życie...