Koniec XVI wieku mógł być okresem w którym przeciętna zamożność mieszkańców Krakowa mogło być na poziomie średniej europejskiej. Może Londyn i Amsterdam były troszkę lepsze, ale tylko trochę - mówi w podcaście „Prześwietlenie. Inne historie Polski” profesor Michał Kopczyński, który jednocześnie stwierdza, że znane nam dziś wskaźniki rozwoju takie jak PKB są jednak bezużyteczne w dyskusji o gospodarczej historii Polski i Europy. Dysponujemy jednak innymi bazującymi na źródłach archeologicznych i to one pozwalają nam stwierdzić kiedy w dziejach Polaków mieliśmy okresy największej prosperity, a kiedy czasy traumy ekonomicznej.
Polska epoki Jagiellonów mieni się jako jedno z najpotężniejszych i najzamożniejszych imperiów XVI wiecznej Europy, ale czasy budowania majątku na ekstensywnym rolnictwie zakończyły się już w wieku XVII. Jakie dalsze procesy w historii sprawiły, że pomiędzy naszą gospodarką a krajami zachodnimi pogłębiał się dystans widoczny w poziomie zamożności. Dlaczego w XX wieku nasz kraj zawsze znajdował się pogoni za dobrobytem i rozwojem gospodarczym państw Europy Zachodniej. Kiedy w Polsce były największe nierówności, czy w średniowieczu, czy w epoce nowożytnej, a może w okresie 20-lecia międzywojennego?