To było dwanaście i pół roku temu. Gadaliśmy z Andrzejem Sapkowskim w Nidzicy (a w zasadzie ‒ ośrodku nad jeziorem, będącym festiwalowym noclegowiskiem: szum fal, słońce, piwo w dłoniach) o pierwszej mającej szanse ukończenia grze i filmie oraz serialu, który wciąż był na tyle świeży, że oczy nie przestały szczypać...