Z niespodziewaną wizytą w okolicy pojawia się pan Indyk. Zapatrzony w siebie kreator mody. Traktuje wszystkich z góry, siebie uważa za wyrocznię i nieomylnego w sprawach wizerunku. W pewnym sensie artysta i wizjoner, ale jednocześnie zakochany w sobie egoista.
A jeśli ktoś jest dla siebie samego całym światem, może nie zauważyć co się dzieje dookoła...
Co lepiej - planować, czy iść na żywioł? Czy zastanawiać się co będzie jutro, czy z entuzjazmem żyć chwilą? Mówić czy słuchać..?